Jest to chyba jedyny dokument średniowieczny, który jako mający bezpośredni związek z władzami naszego miasta zachował się do naszych czasów. W liście tym przedborscy rajcy zwracają się z prośbą do włodarzy miasta Toruń o rozpatrzenie przez nich skargi, jaką złożyli dwaj obywatele Przedborza Paweł Jachta oraz Florian Poczew na toruńskiego kupca Kacpra, który oszukawszy ich sprzedał im zepsute śledzie. Ryby owe obiecane jako dobre w całości były zepsute i niespełniające warunków umowy. Rajcy przedborscy proszą w tym liście toruńskich, by sprawę wyjaśnili i by za pośrednictwem przedborskiego wysłannika - Mikołaja, który list ów do Torunia dostarczył zechcieli wykazać dokonanie się sprawiedliwości.

List ten napisany został na papierze. Posiada wymiary 20,2 na 13,6 cm. Na odwrocie listu oprócz adresata znajduje się odcisk pięczęci miejskiej z herbem w postaci jednej wieży. Pieczęć ta, którą list był zaklejony, miała około 44 mm.

Tłumaczenie treści listu:

"Wam, których sprawiedliwość wszem i wobec jest znana, rajcom Torunia etc. Wysyłamy wyrazy przyjaźni, okazywanej troskliwie, sławni panowie i dobrodzieje nasi. Ze względu na wiadomą przyjaźń jesteśmy pełni wiary. Przybyli do nas rozsądni dwaj mężowie, współobywatele naszego miasta, mianowicie Paweł Jachta oraz Florian Poczew roztrząsając ponownie swą sprawę przed wspólnym sądem i podług zwyczaju. Wasz współobywatel imieniem Kacper obiecał im dobre śledzie, miast tego wielka szkodę i nieszczęście spowodował z powodu złego zapachu wyżej wspomnianych śledzi, które w całości były zepsute i niespełniające warunków umowy. Pytamy zatem sławną przyjaźń w każdym sercu, gdy żadnej sprawiedliwości nie odmawiacie, jak długo od przedstawienia prośby naszej i do dokonania się sprawiedliwości najpierw rozkazu opowiedzenia się Kacprowi. Obecnemu tu posłowi imieniem Mikołaj zechciejcie wykazać dokonanie się sprawiedliwości. Przyrzekamy wam w podobny lub lepszy sposób troskliwie się odwdzięczyć."

Paweł Zięba

Autor jest członkiem Towarzystwa Miłośników Przedborza