Przygotowania zaczęliśmy już w październiku. W komisji liczącej pieniądze zasiedli panowie Wacław Bracichowicz (członek Stowarzyszenia) i Przemek Pigoń i pani Danuta Korpas, która dodatkowo poratowała nas trzema blachami domowego ciasta. Ze strony liceum w zorganizowaniu grupy 21 wolontariuszy pomogła jak zwykle Ewa Bielecka i pozostała z nami od początku do końca koncertu. Jeszcze w listopadzie zebraliśmy zużyte srebrne opakowania, zużyte kartony ze sklepu meblowego w Polomarkecie i landrynkowe farby od życzliwego właściciela  sklepu. Bardzo dużo kartonów przywiozła nam Basia Francuz, którymi zabezpieczyliśmy podłogę. Młodzież z gimnazjum z moją pomocą przygotowała "ekologiczną" dekorację - bloki mieszkalne w kształcie instrumentów z oknami ze zużytych sreberek, pomalowane w kolorowe pasy, dokładnie takie jak na plakatach, również robionych ręcznie. Chciałbym zaznaczyć, że w pracy nad przygotowaniem sali brali udział uczniowie, którzy przy pierwszych przygotowaniach zgłosili się poza godzinami lekcyjnymi. Wszyscy otrzymali pamiatkowe chusty Play i karty doładowań, nadesłane z Fundacji. Podłogę wyłożyliśmy tekturami łączonymi szarą taśmą. W ostatniej chwili dotarał do nas wielki plakat 21 Finału o powierzchni blisko 6 metrów. Zawiesiliśmy go na przeciwległej ścianie. Nasza dekoracja trafiła na tło zrobione z granatowych zasłon założonych przez Justynę Nicoś. Pozostał jeszcze problem z nagłośnieniem. Kolumny niestety wysiadły, a nowe jeszcze nie nadeszły. Dzięki wysiłkom pana Błaszczyka z MDKu i pana Majchrzaka ze Straży Miejskiej, który razem z synem pożyczył własne nagłośnienie, powstała "scena". Z braku innych możliwości ułożyliśmy jedynie wykładziny z bursy i stary dywan pod perkusją. Pan Adam Słodowy chyba przybiłby nam piątkę.

Przyniosłem trochę drobiazgów, Paulina Strojkowska podarowała nam kilka maskotek, a resztę fantów i fajerwerki zebrali wolontariusze na terenie całego Przedborza. Dziękuję wam ludzie dobrego serca! Paweł Zięba przekazał na licytację mapę Przedborza z 1944, a pan Zawadzki kilka swoich książek. Od klas I - III dostaliśmy pomalowane kartony na nakrętki i pudła na drobiazgi "za piątaka" i "za dychę". Znajoma fryzjerka podarowała nam kilka lakierów koloryzujących. Tu uznanie dla dziewczyn z VI "a", które zrobiły samodzielnie napis "logo" naszej imprezy, pomogły przy stoisku i prowadziły w czasie koncertu salon fryzur i makijażu pod nazwą "Small Town Punk". Zużyły wszystkie farby. Stoisko drobiazgów nazwane zostało "kijkiem szczęścia", gdyż każdy podarunek posiadał przyporządkowany papierowy stateczek, który wyławiano cyrklem z sali matematycznej. Wkrótce z bursy dotarły garnki z kuglem zorganizowane staraniem Stowarzyszenia, a od innego ofiarodawcy dostaliśmy cztery blachy słodkich bułek. Kugiel umówiony w miejscu prywatnym niestety nie dotarł, ale wspomogła nas również Pizzeria, dzięki czemu trochę mogliśmy sprzedać, nakarmić gości z Warszawy, którzy przyjechali bardzo punktualnie i starczyło jeszcze dla paru wolontariuszy. Nie zmarnowały się również napoje z supermarketu. Kwaterę główną, w której zasiadła Komisja XXI Finału urządziliśmy w pokoju nauczycielskim. Na dolnym holu w "miasteczku koncertowym" ustawiłem jeszcze papierową ścianę do graffiti i pudełko z kredkami. Wprawdzie podsunęliśmy temat "narysuj nutkę lub instrument", ale wkrótce tablica została pomalowana w stylu co kto chciał.

Obok sporego kartonu nakrętek powiesiliśmy jeszcze plakat zrobiony przez chłopców z gimnazjum ze zdjęciami starych rockmanów i dwujęzycznym hasłem "Każdy będzie stary - miej szacunek/Everyone will be old - pay respect".

Około godziny 15:00 do szkoły zaczęli wracać wolontariusze z liceum, którzy kwestowali na terenie Przedborza, Gór Mokrych, Strzelec Małych, Bąkowej Góry i Wielgomłyn. Koncert otworzyłem razem z prezesem Stowarzyszenia, panem Wojciechem Karbownikiem i panią wice - dyrektor Jadwigą Balcerek. "Hymn WOŚP" z repertuaru grupy Voo - Voo zagrał na rozpoczęciu Marcin Łatacz. Od tego momentu koncert prowadziła para niezwykle przejetych gimnazjalistów: Paweł Ględa i Magda Dorosławska z III "c". Jako pierwsze wkroczyły przedszkolaki z "Gumisia" prezentując taniec dworski w strojach z "dawnej epoki". Wyszła również grupa piratów, która zaprezentowała "taniec z szablami". Na koniec zaśpiewali jeszcze piosenki Majki Jeżowskiej. Po nich wyszła grupa pani Ewy Rzepeckiej czyli 5-latki z Publicznego Przedszkola Samorządowego i zaprezentowała "Karnawał z babcią i dziadkiem"; słuszny temat, bo przecież po raz pierwszy zagraliśmy dla seniorów. Niestety grypa złożyła wokalistkę zespołu z ZSG Przedbórz i dzieci wykonały na fletach i gitarach repertuar wyłącznie instrumentalny. Jedno z haseł dołączonych do "Przystanku" brzmiało: "Miasto - wieś, Przedbórz - Warszawa, jedna akcja - wspólna sprawa!" W związku z czym na scenę wkroczyli uczniowie ze szkoły w Górach Mokrych ze swoją opiekunką - Karoliną Osicką. Wzbogacili nieco scenografię kolorowym namiotem nomadów i rozpoczęli spektakl "Muzyka świata" prezentując m.in. tańce hiszpańskie i murzyńskie.

Na "4 odjeździe" macie zaklepane miejsce! Dotarł do nas również duet z Wielgomłyn, czyli Klaudia Stalka i Kinga Mofina. Dziewczyny szykowały się z jedną piosenką, ale w rezultacie zagrały dwie. Na przyszły raz prosimy o więcej chętnych. Niestety! Trio ze Strzelec Małych nie dotarło z powodu choroby. Na szczęście nie było luki w programie i dokonaliśmy małej zmiany. Druh Piotrek Szafrański wprowadził swoich harcerzy z 26 Drużyny "Żywioły" i 10 Drużyny "Wędrowniczej" prezentując jak zwykle piosenki turystyczne przy akustycznej muzyce. Po nich do "krainy łagodności" na chwilę przeniosły wszystkich przedborskie licealistki: Magda Sztark i Klaudia Michalska. W końcu przyszedł czas na "mocne uderzenie". Znany wszystkim rockowy zespół S.P.@.M. zagrał z nowym basistą, który tego dnia pojechał zagrać również na Finale w Końskich. Wokalista Bartek, wzorem szefa sztabu ;-) ufarbowany na pomarańczowo zaśpiewał z zespołem jak zwykle sporo coverów i dwie własne piosenki. Mam jedną uwagę. Jeśli na scenę wprowadzamy kogoś kto chce zagrać "gościnnie", należy najpierw ustalić to z organizatorem i konferansjerami, ale jeśli ten gość jest w stanie wskazującym, to lepiej poczekać, aż dojdzie do siebie - najlepiej na powietrzu. Dobrze, że grają dalej, choć odnoszę wrażenie, że są na etapie poszukiwania konkretnego stylu, ale przynajmniej nie marnują czasu w sali prób w bursie i zapewne wkrótce o nich usłyszymy ponownie. Występ Chóru Klubu Seniora zaskoczył wszystkich! Mieli zaśpiewać tylko trzy piosenki z programu "W rytmie tanga", a w rezultacie zaśpiewali jeszcze cztery, a publiczność była wyraźnie wzruszona. Na pianinie akompaniował im pan Wojciech Todynek. Słyszałem dowcipy, a może autentyczne plany, że mucha pana Osickiego zostanie w przyszłym roku przekazana na licytację. Proszę bardzo! Oprócz misia i mapy, na licytację trafiły gadżety przysłane z Warszawy czyli kostka rubika, kalendarz, notes, koncert DVD grupy Closterkeller z Woodstocku oraz kubek - wszystko w barwach WOŚP. Zdziwił mnie nieco popłoch ludzi, którzy na dźwięk słowa: "Licytacja" zaczęli się ewakuować. Na szczęście nie wszyscy i nie zawiodła też młodzież, w tym wokalista S.P.@.M.u, którzy wyciągnęli z kieszeni ostatnie grosze.

Najbardziej wytrwali zostali na występie warszawskich punk-rockowców.

INHALATORS zaplanował swój debiut specjalnie w Przedborzu, nie bacząc na warunki w jakich przyszło mu grać. Zwłaszcza, że muzycy mają za sobą już kilkanaście lat grania w innych zespołach. Żartobliwie zaznaczyliśmy, że pierwotnie miała u nas zagrać grupa PUSSY RIOT, ale dziewczyny w Europie przebywają w niepełnym składzie, a reszta jest jeszcze na przymusowych "zimowych koloniach". To zresztą pasowało, bo zespół porusza również takie tematy. W trakcie ich występu okazało się, że do jednej ze skarbon wrzucono złoty pierścionek (14 karatowy). Wokalista poprosił o brawa za wspaniały gest.

Zanim na scenę wszedł ostatni zespół NOWY ŚWIAT, grupa młodzieży już zdążyła zaopatrzyć się w autografy i reszta imprezy upłynęła w klimacie punk - rockowej prywatki. Chciałbym dodać, że na 2 tygodnie przed występem, NOWY ŚWIAT opuściła dotychczasowa gitarzystka, ale muzycy postanowili wywiązać się z umowy i opracowali połowę przewidzianego materiału z nową gitarzystką, a na wszelki wypadek ściągnęli kolegów z INHALATORS. Wszystkich zainteresowanych informuję, że zespoły zagrały jedynie za zwrot kosztów podróży, a koszty pokryło Stowarzyszenie. Jeden z utworów p.t. "Mózg" pozwoliłem sobie wykonać razem z zespołem. Podobno nieźle mi poszło … Nagle na scenie pojawiło się dwóch rozbawionych młodzianów w glanach, którzy zaczęli tańczyć jak gdyby nigdy nic. Szef też przyłączył się na parę piosenek. W między czasie odwiedziła nas policja, ale na szczęście jak zwykle nie musieli interweniować. Utwór "Marsz Mokotowa", który NOWY ŚWIAT nagrał na specjalną kompilację 'Powstanie 44', został zarejestrowany kamerą i umieszczony na youtube. Przy ostatnim utworze "No Fun" z repertuaru The Stooges młodzież wreszcie zerwała się z miejsc i zaczęła się bawić. Z roku na rok przełamujemy lody. W drodze powrotnej zespół zatrzymał się jeszcze pod sklepem Woźniaka i... zabrał ze sobą porzuconego psa, który od miejsca znalezienia przybrał miano Przedbor.

Zawsze zastanawiam się, dlaczego w Przedborzu dominuje zasada, że na występach trzeba oglądać swoich. Przyznaję, że akustyka pomieszczenia mogła tym razem odstraszać. Wprawdzie zespół też twierdził, że w dużych ośrodkach 100 osób w klubie to wielki sukces, ale u nas, gdzie rzadko dzieje się coś ciekawego, to czy śpiewa chór filharmonii, blues band, szanty czy punk - rock, zawsze zostaje bardzo wąskie grono. Pod koniec koncertu pojawił się pan Burmistrz z małżonką i panią Sekretarz Urzędu.

W myśl zasady lepiej późno niż wcale (bez obrazy) wrzucili datki i zrobili sobie pamiątkowe zdjęcia z młodymi fanami rocka i muzykami. NTL nie ominął "Przystanku Przedbórz" i zrobił reportaż z naszej imprezy. Jak informują, w Radomsku radni i przedsiębiorcy, poza panią Prezydent Anną Milczanowską, też nie zaszczycili koncertu finałowego swoją obecnością. No cóż, to jest impreza charytatywna i udział w niej jest dobrowolny, a nie za zaproszeniem. Tym razem z powodu trwającego równocześnie spotkania opłatkowego w OSP, musieliśmy zrezygnować z pomocy Straży Pożarnej i odpalania fajerwerków z dachu… co nam zresztą sama sugerowała. Lont jak na złość nie chciał się odpalić, ale za trzecim razem odpaliła go wreszcie Straż Miejska, a żeby tradycji "Światełka do nieba" stało się zadość, zapaliliśmy też zimne ognie.

Ostatecznie przedborski sztab nr 1732 zebrał 6141, 56 zł, 13,22 euro, 52 ore, 2 zł monetę z Olimpiady "Pekin 2008" i złoty pierścionek wartości blisko 200zł, a nasz udział odnotowało wiele gazet i portali internetowych, nie mówiąc o telewizji. Najważniejsze, że mimo niesprzyjających warunków 13 stycznia Przedbórz nie stał z boku, wciągnęliśmy do akcji sąsiednie gminy, a dla mnie największym sukcesem jest współpraca nawet z tą młodzieżą, której nie uczę.

A co za rok? Jeśli: dożyję, będę na miejscu, będę dalej sam... zajmę się "odjazdem 4". Może będzie już czynny budynek MDK, a może zajmie się tym ktoś inny...

Łukasz Czuryłło

Polecamy filmy z tegorocznego "Przystanku Przedbórz":

Zapowiedź

Otwarcie imprezy

Zespół S.P.@.M. (skrót)

Występ zespołu NOWY ŚWIAT (fragment)

Reportaż telewizji NTL z przygotowań

Reportaż telewizji NTL z imprezy 

Galeria zdjęć [dodano 26.02.2013] Fotografie udostępniła Karolina Osicka.

1.	2.	3.	4.	5.	6.
7.	8.	9.	10.	11.	12.
13.	14.	15.	16.